niedziela, 2 maja 2021

Rozwiązanie zagadki tajemnicznego budynku

25 września 2006 r. na stronie olesnica.nienaltowski.net pojawiła się powyższa widokówka z zapytaniem - gdzie znajdował się ten budynek? Przez te wszystkie lata, co jakiś czas, to zdjęcie wpadało mi w oko, ale takich domów w Oels mogło być wiele i nie mogłem złapać tropu. Fragment charakterystycznego budynku na drugim planie też nie pomógł.

Niedawno zostałem obdarowany skanami zbioru widokówek zmarłego niedawno Adama Fedorowicza, w którym to zbiorze znajdowała się również ta z zagadkowym budynkiem. Skany są w rewelacyjnej jakości i dzięki temu złapałem pierwszy trop.

Tabliczka z numerem budynku, średnio czytelna, ale na moje oko, to 42 lub 47. W Oels było raptem kilka ulic z tak wysoką numeracją - Bernstadter Straße (Krzywoustego), Ohlauer Straße (3 Maja), Wartenberger Straße (Wojska Polskiego). No i Rynek, ale ten z góry skreśliłem.

Drugi trop, to fotograf, który zrobił zdjęcie - Max Bergel. Bo taka widokówka, to rzadkość, wiec może akurat fotograf mieszkał lub miał zakład gdzieś w pobliżu? Tu już krąg podejrzanych adresów wyraźnie się zawęził.

Trop trzeci, który podchwyciłem wyłącznie z ciekawości, a okazał się strzałem w 10, to adresat widokówki. Z ciekawości, bo oprócz wiedeńskiego adresu pojawiło się tam słowo Tonkünstler (istniejąca do dziś wiedeńska orkiestra). Poszukałem w Google imienia i nazwiska adresata - Waldemara Gokischa. I oprócz tego, że w maju 1919 r. występował jako pianista w Wiener Konzerthaus, to na 8 pozycji Google wyświetliło nazwisko Gokisch w spisie mieszkańców Oels! A podany tam adres upewnił mnie w poprawności wcześniejszego dochodzenia.

I tak oto, po piętnastu latach, mogę za klasykiem zawołać: 

- Szanowni Państwo! Wysoki Sądzie! To jest... tym razem nie profesor Rafał Wilczur, ale budynek przy Ohlauer Straße 43!

Dziś mniej więcej w tym miejscu znajduje się sklep Ben.
 
 
Nie wiem, czy budynek przetrwał wojnę. Ten sąsiedni, z numerem 44, został rozebrany pod koniec lat 60 (?) ubiegłego stulecia.
 
Nadawca pocztówki, Gustav Gokisch (zgodnie z podpisem - wuj Waldemara) był nauczycielem w ewangelickiej szkole dla chłopców (Evangelische Knabenschule) - dzisiejszy budynek I LO.

Co jeszcze w Google'u?

Według Międzynarodowego Katalogu Filatelistów z 1898 r. Waldemar Gokisch zamieszkiwał w Warszawie przy Wilczej 43/10. [źródło]

Waldemar Gokisz wchodził w skład kwartetu Filharmonii Warszawskiej, który 9 lutego 1904 r. uświetnił 35-lecie pracy dziennikarskiej Feliksa Fryzego, redaktora naczelnego warszawskiego Kuriera Porannego. [źródło]

1 komentarz:

  1. Kapitan Pul..., Sowa znaczy się na tropie :))
    Kolejny ciekawy budynek, który nie dotrwał do naszych czasów. Podobnie jak ten z tyłu (jak mniemam jest to numer 42). Na tym powojennym planie oba figurują jako całkowicie wypalone. Szkoda.
    A Gokisze to pewnie jakieś mieszańce. Wtedy pełno było takich. Mieszkał w Polsce to był Gokisz, w Niemczech Gokisch. Jakby wyjechał do Petersburga to by się pisał cyrylicą. Co ciekawe - im dalej na wschód, tym o jedną literkę w nazwisku mniej :))

    OdpowiedzUsuń